czwartek, 14 kwietnia 2016

Przygotowania

Dzisiaj uprasowałam wszystkie Twoje ubranka. W-s-z-y-s-t-k-i-e. Mam nadzieję, że to kiedyś docenisz, jak zrozumiesz, jak bardzo nie znoszę prasować. Uparłam się, żeby wyprasować "na blaszkę" pokrowiec na przewijak. Niestety - im dłużej go prasowałam, tym bardziej był pognieciony. Ostatecznie wyszło coś, po czym widać, że spotkało się z żelazkiem, ale nie można tego nazwać wyprasowanym pokrowcem. Mam nadzieję, że Twoja pupa jakoś to przeżyje :)

3 komentarze:

  1. Wiadomo, ze na uprasowany sika się dużo przyjemniej niż na nieuprasowany :) Pokrowiec z przewijają zdjęłam juz przy pierwszej córce. Najlepiej sprawdza się polozona na ceratę przewijaka tetra, którą można wyjąć spod pupki zaraz po tym, jak cos na niej wyląduje. A jak maluch z tych ulewających - jedna tetra pod główkę, druga pod kuper i wymieniamy tę, która akurat ucierpiała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa, dlaczego Twój blog nazywa się tak jak moje koty!? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, nie zauważyłam, że są tu jakieś komentarze!

    Nie mam pojęcia dlaczego blog się nazywa tak, jak koty, ale na mojego wciąż(!) nienarodzonego synka mówimy czasem Tymianek i pewnie będzie tak nazywany, a gdyby była córeczka, to byłaby Basia. I tak jakoś mi wyszło... :)

    OdpowiedzUsuń